Utracona miłość
Biegnie jasna sarna
przez zieloną łąkę,
a nogi jej smukłe
ostrożne jak nigdy.
Biegnie i wybiera
kwiaty,
te pachnące
i piękne od środka.
Widzi drzewo,
wiatr delikatny powiewa,
nuci melodię dawną
o utraconej miłości...
Królowa czysta
zamyka źrenice
i kładzie się
na trawie nierównej.
Zamyka oczy,
zamyka duszę
i serce,
bo przecież tak stare...